Artykuły

Przyczyny upadku I Rzeczpospolitej dh. Michał Borkowski

Niemal natychmiast po ostatnim rozbiorze I Rzeczypospolitej wśród elit intelektualnych Europy rozgorzała dyskusja o przyczynach upadku państwa polsko-litewskiego. Na przełomie XIX i XX wieku szczególnie polscy historycy zastawiali się, co legło u podstaw osłabienia, a w konsekwencji utraty niepodległości przez kraj oraz czy można było upadkowi I Rzeczypospolitej zapobiec. Temat ten był szczególnie interesujący, ponieważ fakt, że tak duże państwo w środkowej Europie upadło, był ewenementem. Kwestą tą interesowały się szczególnie dwie polskie szkoły historyczne, jedna w Krakowie, a druga w Warszawie.

Jeszcze w trakcie trwania rozbiorów I Rzeczypospolitej za przyczynę upadku państwa powszechnie uważano panujący w naszym kraju ustrój. Zagraniczni obserwatorzy zauważali szerzącą się w kraju anarchię, słabe i nieskuteczne instytucje państwowe. Zdaniem Woltera – wybitnego francuskiego myśliciela – to panująca w I Rzeczypospolitej demokracja szlachecka doprowadziła nasze państwo do rozbiorów. Według niego dobrze, że tak się stało, ponieważ oczekiwał, że wreszcie zapanuje u nas porządek. Na temat protektoratu rosyjskiego Wolter wypowiadał się pozytywnie, a gdy armia rosyjska wkroczyła do Rzeczypospolitej, określił ją mianem „armii niosącej pokój”. Jego zdaniem, jeśli chodzi o ustrój, byliśmy zacofani względem naszych sąsiadów, czy innych krajów europejskich. Uważał, że tylko państwa, które reprezentują myśli oświeceniowe, są w stanie się rozwijać i utrzymać swoje miejsce na arenie międzynarodowej. Stawiał nasz kraj w opozycji do silnych i sprawnych monarchii oświeconych. Dlatego pozytywnie oceniał działania królów Stanisława Leszczyńskiego, a także Stanisława Augusta Poniatowskiego zmierzające do naprawy państwa w duchu oświeceniowym.

Również przedstawiciele historycznej szkoły krakowskiej zajęli stanowisko, że to anarchia i wewnętrzny nieład, niezależnie od zaborczości sąsiadów, były przyczyną upadku państwa. Niewątpliwie słabość wewnętrzna kraju przyczyniła się do jego upadku, jednak nie można zgodzić z tezą, że demokracja szlachecka nie przyniosła, zwłaszcza dla rozwoju życia społecznego i politycznego, nic dobrego. W porównaniu do XVII i XVIII wiecznych krajów zachodnioeuropejskich w Rzeczypospolitej Obojga Narodów nie występowała monarchia absolutna, która bez wątpienia powodowała liczne ograniczenia odnośnie praw jednostki. Nasz ustrój najbardziej można porównać do ustroju z XVII w. Anglii. Tam także władza króla była ograniczana i rosła rola parlamentu, a jednak Anglia z powodu słabości monarchii nie upadła. Oczywistym jest, iż atutem Brytyjczyków okazał się niewątpliwie fakt, że ich kraj leżał na wyspie, dzięki czemu ich ustrój mógł swobodnie się kształtować i przetrwać ewentualne wewnętrzne turbulencje. Wyspiarski charakter państwa sprawiał, że Brytyjczycy nie mieli ze strony sąsiadów zbyt dużego zagrożenia, przez co też nikt nie ingerował w ich wewnętrzne sprawy z takim natężeniem, jak to miało miejsce w Rzeczypospolitej. W naszym przypadku zaborcza polityka sąsiadów nie pozwoliła nam na samodzielne wyjście z kryzysu. Dlatego też nie można w pełni zgodzić się z historykami ze szkoły krakowskiej, że zachowanie sąsiadów Rzeczypospolitej nie miało istotnego wpływu na los kraju, a przyczyn upadku należy dopatrywać się jedynie w wewnętrznym ustroju państwa.

Nie można zapomnieć, że demokracja szlachecka miała, poza wieloma wadami, które przyczyniły się do jej upadku, jeden ogromny atut. W Rzeczypospolitej, w porównaniu do zachodnich mocarstw, w XVII i XVIII wieku szlachta, stanowiąca około 10% populacji, czuła się pełnoprawnymi obywatelami i ludźmi wolnymi. Szlachta miała poczucie przynależność do kraju i czuła odpowiedzialność za jego losy. Fakt ten powodował angażowanie się licznej grupy społecznej w aktywność publiczną. Oczywiście niecała szlachta w swoich działaniach kierowała się dobrem kraju, zwłaszcza że różne frakcje w odmienny sposób to dobro postrzegały. Nie ulega jednak wątpliwości, że na tle ówczesnej Europy, to Rzeczypospolita była krajem, gdzie stosunkowo liczna grupa społeczna czuła się prawdziwie wolna. W monarchiach absolutnych wolny był natomiast tylko monarcha. Bez wątpienia jednak, pewne instytucje jakie tworzyły ustrój Rzeczypospolitej Obojga Narodów były hamulcem do jej rozwoju i w konsekwencji przyczyniły się do rozbiorów i upadku państwa. Jednym z kluczowych rozwiązań ustrojowych, którego wpływ okazał się wyjątkowo destrukcyjny na sprawność instytucji państwowych, była bez wątpienia instytucja liberum veto. Liberum veto było swego rodzaju gwarancją utrzymania wolności dla szlachty, a także przewagi nad innymi stanami. Początkowo miało być stosowane tylko w sytuacjach wyjątkowych, aby zapobiec uchwaleniu ustaw w Sejmie, które mogłyby szkodzić krajowi. Niestety z czasem magnateria zaczęła nadużywać liberum veto do własnych celów, aby blokować jakiekolwiek reformy prowadzące do zmiany ustroju, w szczególności zwiększenia władzy króla. W konsekwencji w czasach Augusta III wszystkie Sejmy, poza pacyfikacyjnym z 1736 r., były zrywane przez magnaterię. Za panowania Augusta III Wettyna nasz kraj potrzebował radykalnych reform, aby wyjść z kryzysu i takie próby były nawet podejmowane, jednak wszystkie kończyły się fiaskiem. Szlachta była przekupywana przez zaborców, aby zrywać Sejmy, uniemożliwiając naprawę państwa. Sąsiednie mocarstwa wykorzystywały fakt, że nie było przymusu tłumaczenia przyczyny zerwania sejmu. Słabością liberum veto, a tym samym naszego ustroju był fakt, że obce rządy mogły poprzez przekupionych posłów ingerować w ogromnym stopniu w naszą politykę. Na ten stan rzeczy nałożyła się kwestia zbyt dużej roli magnaterii, która doprowadziła do oligarchizacji ustroju. Części magnaterii osłabienie instytucji państwowych odpowiadało, ponieważ dla niej liczyło się dobro własnych rodów, a nie interes państwa. Frakcje magnackie rywalizowały ze sobą i nakazywały swoim klientom zrywać sejmy i sejmiki. Dobrym przykładem walki frakcji była postawa tzw. Familii związanej z rodami Poniatowskich i Czartoryskich, która chciała wprowadzać reformy, w kontrze do której stali ich rywale Potoccy. Moim zdaniem, to właśnie negatywna rola części magnaterii w najistotniejszy sposób przyczyniła się do upadku kraju. Magnaci posiadali ogromne środki finansowe, z których utrzymywali prywatne wojska, prowadzili nawet własną politykę zagraniczną i ogromnie wpływali na politykę wewnętrzną, głównie mając za cel wzmacnianie własnych rodów, a nie dobro kraju.

Drugą niesprawną instytucją, w naszych realiach, okazała się wolna elekcja. W okresie rządów władców dynastycznych, zarówno w okresie piastowskim, a zwłaszcza jagiellońskim, w trakcie trwania unii z Litwą, Polska pomyślnie się rozwijała, stając się jednym z dominujących państw regionu Europy środkowo-wschodniej. Po śmierci ostatniego Jagiellona, doszło do stopniowego osłabienia tej pozycji. Ustanowienie wolnej elekcji, dziś możemy oceniać jako ogromny błąd, który znacząco przyczynił się do upadku I Rzeczpospolitej. Z jednej strony bowiem królowie elekcyjni zainteresowani byli nadal sprawami państw, z których się wywodzili, ponadto dążyli do osadzenia swoich potomków na tronie państwa polsko-litewskiego, a z drugiej strony z czasem w wybór króla zaangażowane były kraje ościenne, które próbowały narzucać swoich kandydatów. Ponadto przez cały XVII i XVIII wiek szlachta bała się, że nowy władca wybrany w wolnej elekcji okaże się zbyt silny i będzie ograniczał jej prawa. Problemy z wolną elekcją ujawniły się już przy pierwszym wyborze, ponieważ pierwszy król elekcyjny Henryk Walezy po roku panowania uciekł z kraju do Francji, gdzie mógł liczyć na dziedziczny tron. Z kolei Zygmunt III Waza, który za wszelką cenę chciał utrzymać koronę Szwecji wplątał nas w długoletnie wojny z tym krajem. To właśnie wojny ze Szwecją doprowadziły niemal do upadku naszą gospodarkę, a także spowodowały utratę Inflant. Dużo poważniejsze konsekwencje wolnej elekcji przyniósł wiek XVIII, gdy ościenne mocarstwa zaczęły w istocie obsadzać tron Rzeczypospolitej. Stanisław Leszczyński był pierwszym królem, który nie został wybrany w wolnych wyborach, tylko pod naciskiem Szwecji. Król ten w trakcie swojego pierwszego panowania był w istocie marionetką w rękach Szwedów i był koronowany tylko dlatego, że Polacy przegrali wielką wojnę północną. Z kolei po bitwie pod Połtawą, gdy wojska rosyjskie wkroczyły do Polski, a Stanisław Leszczyński uciekł z kraju, na tron wrócił August II Mocny, jednak stało się to z łaski cara Rosji Piotra I. August II musiał przyjąć warunki, które uzależniły go od cara, przez co Polska stała się podległym Rosji państwem. Po śmierci Augusta II Mocnego w 1733 r. odbyła się nowa wolna elekcja, na której wybrano jego syna Augusta III Sasa. W trakcie wojny o sukcesje polską August III był popierany przez Rosję i Austrię. Miał być on gwarantem przedłużenia protektoratu rosyjskiego w Polsce i to się Rosjanom udało. Również ostatni król Rzeczypospolitej Stanisław August Poniatowski został wybrany na władcę przez samą Katarzynę II. Miał on być posłusznym narzędziem, które by całkowicie uzależniło Rzeczpospolitą od Rosji. Katarzyna II w liście do swojego ambasadora opisała Poniatowskiego jako „Piasta dla nas dogodnego, użytecznego dla naszych rzeczywistych interesów”. Szlachta bała się sprzeciwić Katarzynie II i wybrać kogoś innego. Groziło to bowiem walką z wojskami rosyjskimi, które w czasie elekcji stały ledwie 3 mile od stolicy. Te przykłady wskazują, że wolna elekcja była wykorzystywana przez obce mocarstwa do prowadzenia własnej polityki poprzez przychylnych sobie królów. Dodatkowo w XVIII wieku po wyborach większości królów elekcyjnych wybuchały wojny domowe, które dzieliły kraj i niszczyły go wewnętrznie. Gdyby w Polsce kontynuowano monarchię dziedziczną, ościenne państwa nie miałyby prostego narzędzia do ingerowania w nasze wewnętrzne sprawy.

Odrębną kwestią, która przyczyniła się do upadku kraju była jego struktura społeczna. W XVIII-wiecznej Rzeczpospolitej w społeczeństwie dominowała szlachta. Nie pod względem liczebnym, lecz pod względem posiadanych praw. Szlachta stanowiąc 10 % ludności w Polsce, decydowała o losach pozostałych 90 % społeczeństwa. Mieszczanie pomimo swojego znaczenia gospodarczego byli faktycznie odsunięci od udziału w Sejmie, a także pozbawieni możliwości obejmowania urzędów państwowych. Skutkiem takich działań był zanik stanu trzeciego, który w zachodniej Europie był potężny i wpływowy, a nadto przyczyniał się do rozwoju gospodarczego krajów zachodnich. Natomiast chłopi, zwłaszcza pańszczyźniani można powiedzieć, że byli swego rodzaju niewolnikami. Nie czuli oni związku z narodem i państwem, nie mieli poczucia patriotyzmu. Taki stan rzeczy skutkował tym, że jedynie szlachta czuła odpowiedzialność za państwo, a mieszczanie i chłopi byli w większości obojętni na los kraju. W tamtym czasie, aby odwrócić taki przebiegu wydarzeń szlachta powinna dobrowolnie zrzec się część swoich wolności na rzecz pozostałych stanów. To dobro państwa powinno być dla niej najważniejsze. Elity kraju winny iść za przykładem zachodnio-europejskich narodów i zmniejszyć prawa szlachty na rzecz wzmocnienia władzy centralnej. Mieszczanom i chłopom powinny być nadane prawa, aby ich jedynym celem nie było przetrwanie, ale żeby zaczęli utożsamiać się z krajem, w którym żyli, a w razie potrzeby byli gotowi go bronić. Dodatkowo kraj osłabiała jego struktura narodowościowa i wyznaniowa. W XVII i XVIII byliśmy krajem wielu narodów i wyznań, co z pewnością przyczyniało się do osłabienia jego siły. Najlepszym tego przykładem były ciągłe powstania kozackie w XVII wieku oraz konflikty wyznaniowe w wieku XVIII.

Kolejną ustrojową słabością kraju i jedną z bezpośrednich przyczyn upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów była nieliczna armia. Źródłem tego problemu była szlachta i stojąca na jej czele magnateria. Szlachta z jednej strony bała się, że silna armia może wzmocnić władcę, a z drugiej obawiała się utraty swojego znaczenia jako siła militarna i nie pozwalała na stworzenie sprawnej armii zaciężnej, czy też poborowej. W przekonaniu szlachty kraj miał być broniony przez szlacheckie pospolite ruszenie. Mimo tego, że już w XVII wieku podczas licznych wojen pospolite ruszenie okazywało się militarnie nieprzydatne, szlachta nadal nie chciała płacić podatków na stałe, liczne wojsko. Dodatkowo magnateria nie chciała wzmacniać armii zawodowej, bowiem obawiała się wzrostu znaczenia króla, który mógłby ukrócić władzę wielkich rodów. Podczas obrad Sejmu wszelkie próby reform podatków przeznaczanych na armię były zrywane przez magnaterię. Świetnie to obrazuje wojna z Turkami w latach 1620-1621. Wówczas szlachta blokowała proponowane przez króla Zygmunta III Wazę reformy podatkowe. Dopiero po przegranej bitwie pod Cecorą, bogata szlachta porozumiała się z władcą i przekazała pieniądze na wojsko. Były to jednak działania doraźne, rozwiązujące problemy konkretnej kampanii czy wojny. W konsekwencji pod koniec XVIII nie dysponowaliśmy liczną armią, która mogłaby obronić zdobycze konstytucji 3 Maja.

Tragedią I Rzeczpospolitej był nieustany konflikt jaki dzielił króla i szlachtę. Król zamiast skupić się rządzeniu państwem, najwięcej czasu poświęcał na wyzwoleniu się spod krępującego go prawa. Natomiast szlachta za wszelką cenę dążyła do unicestwienia groźby absolutum dominium. Szczególnie za panowania dynastii Wazów szlachta bała się przejęcia przez króla władzy absolutnej w kraju. Jednak nie możemy się dziwić takim działaniom, kiedy to król Zygmunt III Waza spiskował za plecami magnaterii i chciał oddać władzę w ręce dynastii Habsburgów. Trwałość tego konfliktu rodziło impas, który stawiał pod dużym znakiem zapytania możliwość funkcjonowania naszego kraju.

Często przez historyków zwłaszcza ze szkoły warszawskiej jako główną przyczynę upadku I Rzeczpospolitej podaje się zaborczą politykę naszych sąsiadów. Prusy, Rosja, a także Austria zawarły w 1732 roku tajny traktat Trzech Czarnych Orłów, który był pierwszą przymiarką do rozbioru Polski. Królestwo Prus pragnęło połączyć Prusy Książęce ze swoimi głównymi ziemiami w Rzeszy. Do tego celu potrzebowały zajęcia Pomorza Gdańskiego razem z Gdańskiem jako ważnym portowym i handlowym miastem. Prusacy liczyli także, że w następnym rozbiorze otrzymają Wielkopolskę, która była dobrze rozwiniętą i stosunkowo bogatą prowincją. Z kolei Rosja, która po wojnie z Turcją, rosła w siłę, początkowo zamierzała utrzymywać protektorat nad całą Rzeczpospolitą, bez dokonywania jej rozbiorów. Także Austria podczas wojny z Francją odnosiła sukcesy, przez co rosło jej znaczenie na arenie międzynarodowej. Widząc agresywne nastawienie Prus i Rosji wobec Rzeczypospolitej, Austria wykorzystała sytuację do łatwego wzmocnienia się kosztem północnego sąsiada.

W tym miejscu wskażę jeszcze dwie kontrowersyjne tezy, odnośnie powodów, które mogły wywołać upadek państwa. Pierwsza teza odnosi się do ostatnich lat istnienia I Rzeczypospolitej, natomiast druga teza ma związek z samym powstaniem państwa polsko-litewskiego.

Po pierwsze można zaryzykować twierdzenie, że do upadku I Rzeczpospolitej przyczyniły się próby wyzwolenia spod protektoratu rosyjskiego za czasów króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Można powiedzieć, że sami sprowokowaliśmy Rosję do rozbiorów naszego kraju, źle wybierając momenty oporu militarnego i reform. Pierwszym zrywem, który miał doprowadzić nas do wolności była konfederacja barska. Akcja ta nie udała się jednak i w konsekwencji doprowadziła do pierwszego rozbioru. Następną próbą było uchwalenie Konstytucji 3 Maja, której nie udało nam się obronić, na skutek czego doszło do drugiego rozbioru. Ostatnim zrywem niepodległościowym za czasów ostatniego króla było powstanie kościuszkowskie. Po przegranych walkach nastąpił trzeci, ostatni rozbiór Polski. Pod koniec XVIII w. w Rosji nie myślano o rozbiorze Rzeczypospolitej. Rosjanom podobała się sytuacja w naszym kraju i byli zadowoleni z protektoratu nad całym państwem. W Rzeczypospolitej panowała anarchia, a Rosjanie mogli robić u nas co chcieli. Pierwszy rozbiór w historiografii Rosji jest uważany za ich porażkę, ponieważ, stracili panowanie nad cała Rzeczpospolitą. Nie mieli zamiaru się dzielić słabszym państwem na rzecz Prus czy Austrii. Jednak nasze powstańcze działania i próby reform wystraszyły i sprowokowały sąsiadów do rozbiorów. Gdybyśmy te próby podjęli kilkanaście lat później, po śmierci Katarzyny II i Fryderyka II Wielkiego, zagorzałych wrogów naszego kraju, w okresie panowania Napoleona i osłabienia mocarstw rozbiorowych, to do upadku państwa, mogłoby nie dojść.

Druga kontrowersyjna teza to uznanie, że praprzyczyną upadku Rzeczpospolitej Obojga Narodów było samo jej powstanie. Związanie Polski z Wielkim Księstwem Litewskim wplątało nas w walki o Inflanty ze Szwecją, a także walki z Rosją o wschodnie tereny oraz wyniszczające wojny z Kozakami. Zamiast wiązać się na trwale z Litwą powinniśmy, po pokonaniu Krzyżaków, kontynuować politykę Kazimierza Wielkiego wzmacniającą kraj gospodarczo i stawać się współczesną Szwajcarią. Zamiast tracić pieniądze i ludność na ekspansje i konflikty o tereny nie zamieszkane przez Polaków mogliśmy wykorzystać to na rozwój wewnętrzny kraju. Także połączenie Litwy i Korony spowodowało późniejsze problemy z magnaterią. Ogromne obszary państwa polsko-litewskiego pozwalały na powstanie tzw. Królewiąt, czyli silnych dynastii magnackich, które w istocie osłabiały kraj. Ostatni Piast, pozostawił nasz kraj pełen możliwości. Zamienił stare drewniane budowle na kamienne, zbudował zamki, zakładał miasta, utworzył jeden z najstarszych uniwersytetów w naszej części Europy, mowa oczywiście o Uniwersytecie Jagiellońskim, przyczynił się do uporządkowania prawodawstwa, dbał o wzrost gospodarki. Rozwój Polski w tamtym okresie był na wysokim poziomie, nie odbiegającym od innych krajów zachodniej Europy. Idąc wzorcami zachodnich krajów europejskich moglibyśmy stworzyć samodzielne, jeśli nie mocarstwo, to bardzo dobrze zorganizowane, silne państwo narodowe w środkowej Europie, które z czasem mogłoby się pokusić o odzyskanie Pomorza i Śląska zamieszkałych przez Polaków.

Podsumowując należy stwierdzić, iż do upadku I Rzeczpospolitej przyczyniło się wiele czynników. Dla mnie najważniejszą przyczyną upadku państwa polsko-litewskiego była krótkowzroczność szlachty, a zwłaszcza magnaterii w dążeniu do pozyskania i utrwalania własnych przywilejów kosztem interesu państwa. Magnateria blokowała wszelkie reformy ustrojowe, w tym podatkowe i wojskowe, które mogłyby usprawnić działanie naszego kraju. Magnateria nie chciała silnej pozycji króla, gdyż słaby władca był wygodny dla zachowania jej interesów. Obawa przed absolutum dominium była zbyt duża i w konsekwencji powodowała niemożność przeprowadzenia jakichkolwiek reform. Bogate rody zamiast oddać część swoich przywilejów na rzecz państwa, myślały tylko o powiększaniu swoich i tak już ogromnych majątków. Podana przeze mnie teza o tym, iż nasze reformy i zrywy przyczyniły się do rozbiorów jest bardzo kontrowersyjna i nie podzielam tego stanowiska. Trudno bowiem wymagać, aby nasi przodkowie mieli dar przewidywania przyszłości i mogli wybrać lepszy moment na reformy czy powstania. Działania podjęte w tamtym okresie przez Polaków były dobre i oni tak je wówczas oceniali. Dzisiaj buduje to nasze poczucie patriotyzmu, a także poczucie przynależności do naszego kraju. Do dziś obchodzimy święto Konstytucji 3 Maja, a także wspominamy takich bohaterów jak Tadeusz Kościuszko czy Jan Henryk Dąbrowski. Zgadzam się natomiast z podaną przez mnie drugą tezą, że nie powinniśmy się łączyć z państwem litewskim na stałe i budować naszą przyszłość w oparciu o tereny zamieszkałe przez ludność polską. Trzeba jednak obie te tezy traktować jako historie alternatywne, ponieważ Polacy nie wiedzieli, jakie będą skutki konfederacji barskiej, czy podpisania unii w Krewie, czy Lublinie.

Michał Borkowski

 

 

wróć

Kontakt

Komenda Hufca ZHP
ul. Harcerska 4,
62-510 Konin
tel. 63 243 19 20,
kom.
e-mail: konin@zhp.pl
BZ WBK 1/O Konin
84 1090 1199 0000 0000 1900 2831

Biuro KH czynne
od poniedziałku do piątku
9.00-15.00

Dane do faktury
Związek Harcerstwa Polskiego Chorągiew Wielkopolska Hufiec Konin
ul. Wilków Morskich 23/25
60-480 Poznań
NIP 778-14-40-251

Kontakt ZHU Konin

Śledź nas w social media